Pozew SEC przeciwko Ripple Labs oraz dyrektorom Bradowi Garlinghouse’owi i Chrisowi Larsenowi był pod wieloma względami przełomowy. Nie tylko dlatego, że jest to jeden z tych rzadkich przypadków, w których pozwani dyrektorzy zostali osobiście oskarżeni, ale również dlatego, że możemy zaobserwować jak zaangażowanie instytucji publicznej może znacząco wpłynąć na kurs kryptowaluty, a w tym przypadku kurs XRP.
Mimo przeciwności losu i toczącego się pozwu możemy obserwować jak projekt firmy Ripple rośnie na sile.
Co jednak z Ripple?
Wkrótce po tym, jak pozew został po raz pierwszy złożony w grudniu, pojawiło się wiele sceptycznych opinii. Jednak wbrew oczekiwaniom, XRP poradził sobie dość dobrze. Przed ostatnimi korektami, cena XRP była notowana na najwyższym poziomie od ponad 3 lat.
Czy firma blockchain z siedzibą w San Francisco straciła jakichkolwiek klientów lub napotkała jakiekolwiek przeszkody w związku ze wspomnianym pozwem? Na to pytanie odpowiedział Brad Garlinghouse, CEO Ripple, podczas ostatniego wywiadu.
Garlinghouse ujawnił:
W sprawie pozwu są głównie dobre wiadomości.
Garlinghouse podkreślił również, że pomimo wspomnianego procesu sądowego, rok 2020 był największym rokiem w historii RippleNet, w którym firma przetworzyła ponad 3 miliony transakcji. W rzeczywistości, to samo zostało rozszerzone przez raport Ripple Q4, który został wydany w lutym. Jednakże, w raporcie stwierdzono również, że ponad 12% wolumenów XRP zostało dotkniętych przez wspomniany wcześniej pozew sądowy.
Podobnie jak wspomniany wcześniej pozew, wejście Coinbase na giełdę również było postrzegane przez wielu jako game-changer dla branży. Czy jednak IPO Ripple będzie następne? Wszelkie takie plany będą musiały poczekać, aż obecna sprawa sądowa zostanie rozwiązana, dodał.